Menu

czwartek, 29 sierpnia 2013

Epilog

Hermiona
-Jeszcze wszystko się poukłada, zobaczysz - powiedziała Ginny, po czym wstała i mocno mnie przytuliła.
-Obyś miała rację - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niej blado.            Dziewczyna odwzajemniła uśmiech.
-Dziękuje,  że jesteś - dodałam.
-Zawsze będę.
-Ja też.
  
                                                         •♦•♦•

Hermiona
Tydzień później.

9 sierpnia. 
Minął tydzień od śmierci moich rodziców. Z tym wpisem zbierałam się zbyt długo. Rozumiesz chyba, że to dla mnie okropne przeżycie. Z dnia na dzień stracić osoby, które tak bardzo kochałeś, i które tak bardzo kochały ciebie. Pomimo upływu czasu - choć niewielkiego - nie mogę się pogodzić, że ich tu nie ma. Nie mogę do nich napisać, nie mogę z nimi porozmawiać przez telefon. Nie mogę ich zwyczajnie przytulić. To tak bardzo boli. Czuję się samotna. Pomimo, że Weasley'owie są przy mnie, czuję jakby bali się zbliżyć, żeby mnie nie zranić. Co do Freda i Georga. Koniec końców, nie jestem z żadnym. Chyba dobrze się stało...



                                                           •♦•♦•

Hermiona
Nagle otworzyłam oczy i usłyszałam szczęśliwe westchnięcia osób, które siedziały na krzesłach przy łóżku. 
-Gdzie ja jestem - zapytałam. Nie rozpoznawałam pomieszczenia w którym się znajdowałam.
-Jesteś w szpitalu. Uprzedzając twoje kolejne pytanie. Razem z babcią Helen miałyście wypadek - powiedziała smutno mama. To by wyjaśniało rozcięty łuk brwiowy, nogę w gipsie i bandaż na głowie. 
-Czy babci coś się stało - załkałam. 
-Na szczęście nie, leży kilka łóżek dalej - uśmiechnęła się smutno mama. - Nie wiem co będzie z twoim wyjazdem do Nory, i Hogwartem -dodała. Czułam się jednocześnie lepiej, że babci nic nie jest, ale postawienie pod znakiem zapytania, podróży do dwóch ważnych dla mnie miejsc trochę mnie zasmuciło.
-Który dziś jest - popatrzyłam na kobietę moimi mądrymi oczami.
-20 sierpnia - powiedziała.
-Kiedy był wypadek - zadałam kolejne pytanie.
-1 sierpnia - oznajmiła. 
-Idę po coś do picia, chcesz - tata, zadał pytanie mamie. Kiwnęła głową, na potwierdzenie.
- Zdrzemnę się - powiedziałam i zamknęłam oczy. Co z tego, ze spałam 20 dni. Miałam wrażenie, jakbym nieospała od miesiąca. 

Wiedziałam jedno. To nie był koniec. To był dopiero początek.
_____________________________________________________________
Dobiegł koniec. Ale to jeszcze nie koniec mojego Fremione. To  dopiero początek.
Nowa cześć zacznie się wciągu najbliższych dni. I tej części postaram sienie zepsuć :D
Zaczynam jednocześnie od początku i od końca xD
Kath dzięki Ci za to, że mogłam zainspirować się Twoim zacnym fremione. 
Dla Des, Cup, Rexi, Eve, Kath - za rozmowy na GG, o wszystkim i o niczym, za wsparcie, za pocieszanie. ZA WSZYTKO. Jesteście Wielkie ♥♥♥
I dla Ciebie drogi czytelniku, że wciąż tu jesteś ♥♥♥
To chyba tyle, dziękuje Wam za wszystko ♥♥♥
Następne część pojawi się po minimum 15 komentarzach c:
Do następnego rozdziału :D
Pozdrawiam
~Clar ♥