Fred
Czas podjąć decyzję. Muszę jej powiedzieć co zrobiłem. Jednak jeszcze wolałbym poczekać.
Nie powinienem tego dłuższej ciągnąć, ale kieruje mną strach, nie chcę jej stracić.
-Największy żartowniś Hogwartu boi się- szepnął cichy głos w mojej głowie. Tak. Ja, Fred Weasley, jeden z dwóch największych żartownisiów Hogwarty boję się. Tym strachem włada miłość. Miłość do dziewczyny, która jest dla mnie całym światem. Zaśmiałem się. Gdyby ktoś kilka miesięcy temu powiedział mi że zakocham się w Hermionie, chyba uważałbym że się upił, lub coś brał. A teraz staram się, żeby została moją dziewczyną.
-Skoro ją kochasz to jej powiedz - powiedział cichy głos w mojej głowie. Znowu się nie mylił. -Ale nie możesz do niej podejść i powiedzieć. Hej Miona zamieniłem się w Ginny i to ze mną rozmawiałaś. To byłoby idiotyczne. - Dodał. I znowu miał rację.
-Dla czego to musi być takie trudne - zapytałem i położyłem się na trawie. Po chwili jednak wstałem. Pobiegłem do pokoju i tam rzuciłem się na łóżko.
•♦•♦•
Hermiona
Uśmiechnął się. Poczułam jak mięknę mi kolana. Miał taki piękny uśmiech. Zastanawiałam się, czy to możliwe, że dalej coś do niego czuję?
-Nie, nie, to nie możliwe. Zresztą gdyby nawet, to on na pewno nic już do mnie nie czuje. I Fred... - myślałam. Miałam mętlik w głowie.
-Ale co Fred. Nic między wami nie zaszło - zaczął cichy głos w mojej głowie - Jeszcze - dokończył.
I znowu byłam w kropce. Nagle usłyszałam klaśnięcie przed twarzą.
-Miona. Ja wiem że jestem przystojny, ale nie zawieszaj się tak - zażartował. Zarumieniłam się, w końcu mówił prawdę.
•♦•♦•
George
-Trafiłem? Czy to możliwe,że myślała o mnie? Może jest jeszcze nadzieja- myślałem. Skarciłem się w myślach -Nie, nic z tego nie będzie. Mój braciszek też jest nią zauroczony. I myśli, że ona mi się już nie podoba - byłem zły. Nie powinienem kłamać. A kłamałem. Okłamywałem wszystkich. Nawet siebie...
KLASK
-George. Ja wiem że jestem ładna, ale nie zawieszaj się tak - uśmiechała się. pokonywała mnie moją własną bronią. Szturchnąłem ją.
-Ej. To mój tekst - powiedziałem. Zaśmiała się, swoim cudownym, perlistym śmiechem. Uwielbiałem to.
•♦•♦•
NASTĘPNEGO DNIA
Fred
Obudziłem się w swoim pokoju, koło 10. Rodziców dalej nie było. Więc mogliśmy spać, o której nam się podoba, jeść, o której nam się podoba i robić co chcemy. Niestety wolność kończy się dziś wieczorem. Ubrałem się i zszedłem na dół. Spojrzałem na stół i uśmiechnąłem się. Stał na nim talerz z kanapkami i liścik.
Zrobiliśmy Ci kanapki. Jesteśmy nad jeziorem. Przepraszamy, że nie zaczekaliśmy na Ciebie, ale strasznie długo spałeś. Jak tylko będziesz gotowy Dołącz do nas.
George, Herma, Harry, Ginny i Ron.
Zjadłem całkiem szybko obie kanapki. Nie wracałem się do pokoju, miałem nadzieję, że wszystko wzięli. Pobiegłem w stronę jeziora. Potknąłem się o duży kamień. Początkowo zaśmiałem się. Jak można być taką niezdarą jak ja? Ale przecież każdemu mogło się zdarzyć. Chciałem wstać i pobiec dalej, jednak coś mi przeszkodziło. Popatrzyłem na swoje kolano. Mocno krwawiło. Wytarłem krew ręką. Rana była głęboka. Niewiele mi zostało do jeziora. Pomyślałem, że nie będę się wracał. Pokuśtykałem do rodzeństwa i przyjaciół. Hermiona zobaczyła mnie jako pierwsza. Od razu podbiegła.
-Boże Fred, co ci się stało - zapytała. Nie patrzyła się na ranę, za dużo krwi. - Ginny rzuć mi chustkę - krzyknęła. Po chwili chustka znalazła się na mojej nodze. Miona zatamowała krwotok.
-Dziękuję - powiedziałem i uśmiechnąłem się. Podreptałem za nią do reszty. Czułem jak rana się zrasta. Jakby chustka była zaczarowana... i może była? Poleżeliśmy z Grangerówną kilkanaście minut, podczas gdy reszta pływała w jeziorku. Rana całkowicie się zrosła i nie czułem już najmniejszego bólu. Podałem rękę Szatynce.
-Chodź Mionka. Popływajmy - pokiwała przecząco głową. Już miałem plan - Nie? Jak nie to proszę bardzo - chwyciłem ją w ramiona i wbiegłem do wody.
•♦•♦•
Hermiona
Wziął mnie na ręce i wbiegł do jeziorka. Wzięłam ogromny oddech i zanurzyłam się. Po kilkunastu sekundach Fred zaczął panikować. Pociągnęłam go za nogi. Niestety zrobiłam to na tyle nieumyślnie, że zachłysnął się wodą. Tak to wyglądało. Z nim nigdy nie ma pewności. Równie dobrze mógł udawać. Jednak postanowiłam nie ryzykować. Wyciągnęłam go na brzeg i zaczęłam reanimację. Wyczułam puls. Przystąpiłam do sztucznego oddychania. Ratowałam go przez 3 minuty.
Nie zauważyłam kiedy Ginny odciągnęła resztę na bok, zostaliśmy sami. Jasne było, że Rudzielec udawał. Podniósł lekko rękę i zaczął gładzić mnie po policzku. Sztuczne oddychanie zamieniło się w pocałunek. Podnieśliśmy się do pozycji siedzącej. Przyciągnął mnie do siebie. To był zupełnie inny pocałunek niż, ten z drugim bliźniakiem. Zrozumiałam że to Fred jest tym właściwym chłopakiem.
-Gołąbeczki, starczy tych czułości, trzeba się zbierać - powiedział Harry. Ginny szturchnęła go lekko.
-To może wy zostańcie, a my pójdziemy - zapytała. Nie czekała na odpowiedź. Moja przyjaciółka ze swoim chłopakiem i dwoma braćmi poszła do domu.
-Miona, muszę ci coś powiedzieć - zaczął niepewnie. Spodziewałam się że nie będzie to nic przyjemnego. Posmutniał - Czasami popełniamy błędy. Niektóre są małe. Innych nie powinno się wybaczać. Te drugie popełniamy często z miłości. Ja właśnie taki popełniłem. Z miłości. Z miłości do Ciebie. [...] Co zrobiłaby dziewczyna, gdyby dowiedziała się, że chłopak, który ją uwielbia wypił eliksir wielosokowy żeby zamienić się w najlepszą przyjaciółkę tej dziewczyny? -cytował list, który dostałam od nieznajomego. Tylko skąd go znał. Miałam pewne przypuszczenie.
-F...Fre..d cz..czy to ty p..pisał..łeś t..ten l..list - zaczęłam się jąkać. Spojrzał na mnie.
-PS. Kocham Cię. - dokończył. - To ja. Hermiono j..ja prz..przepraszam. Nie powinienem. Ale zrobiłem to co zrobiłem i czasu nie da się cofnąć. Zrobiłem to, bo zależy mi na tobie. - nie mogłam uwierzyć w to co mówił. Zamienił się w Gin, żeby porozmawiać ze mną jak dziewczyna z dziewczyną.
To jak mnie przepraszał było takie słodkie. Nie wiedziałam czy przyłożyć mu za to co zrobił, czy pocałować.
-Fred, przepraszam, muszę pomyśleć. Wracajmy już. Szliśmy w ciszy, ze spuszczonymi głowami. Dotarliśmy na miejsce. Wszyscy siedzieli w salonie i grali w karty. Poszłam do mojego i Gin pokoju. Usiadłam na łóżku, wyjęłam pamiętnik i zaczęłam notować. (piosenka)
Drogi Pamiętniku! Nora. 20.07
Klamka zapadła. Dzisiaj upewniłam się, że czuję coś do Freda. I to więcej niż "takie coś" Dowiedziałam się o nim dzisiaj kilka rzeczy.
Po pierwsze - to on nadawał liściki.
Po drugie - zamienił się w moją przyjaciółkę, żeby ze mną porozmawiać o nim i o jego bracie, dodatkowo ukrywał to przede mną.
Po trzecie - mówi, że mu na mnie zależy. Ale nie wiem czy nie kłamie.
Nie wiem co mam teraz zrobić... Wybaczyć mu? Serce tak mówi. A rozum? Przecież to nim kierowałam się przez większość swojego życia. Teraz wszystko się zmieniało. Zaczynałam inaczej postrzegać świat.
Jeżeli jesteś ciekaw jak wyglądał mój dzisiejszy dzień ze szczegółami to proszę bardzo.
Koło 8:00 poszliśmy na jezioro - bez Freda. Jeszcze spał. Ron chciał go obudzić, ale powstrzymałam go. Siedzieliśmy nad jeziorem, potem koło 10:30 przyczłapał Fred z zakrwawioną nogą. Opatrzyłam mu nogę zaczarowaną chustą. Poleżeliśmy chwilę. On wrzucił mnie do wody, a potem udał, że się zachłysnął. Zrobiłam mu sztuczne oddychanie, co on sprytnie wykorzystał. Zamienił to w pocałunek, nie odpychałam go. Ten pocałunek uświadomił mi, że go kocham. Ale to co było z jego bliźniakiem też nie minie. Chyba dalej coś do niego czuję. To zdecydowanie komplikuje sprawę...
Zgubiłam się. Straciłam dawną Hermionę, dziewczynę zafascynowaną książkami. To wszystko przez miłość. Nie wiem czy kiedyś odzyskam dawną siebie, nie wiem czy chcę...
Zgubiłam się. Straciłam dawną Hermionę, dziewczynę zafascynowaną książkami. To wszystko przez miłość. Nie wiem czy kiedyś odzyskam dawną siebie, nie wiem czy chcę...
Nie wiem czy jestem zadowolona z tego rozdziału. Chyba tak. Pisałam go 7 dni. Udręka.
Powtórka z rozrywki - miałam tu napisać takie mega długie "od autora" a tu wyjdzie mi kilka linijek. Ech...
No to może tak:
~Rozdział planowałam dodać na równe 4 tys. wyświetleń- nie udało się :(
~Dziękuję Wam za te 4 tys. Dziękuje Wam za to że wchodzicie, czytacie i komentujecie ♥♥♥
~Ten rozdział wyszedł mi dłuższy. 3 i 1/4 strony to chyba długi, prawda?
~Nie wiem co będzie dalej. Pewnie następny rozdział, też będę pisać 7 dni. Przepraszam. :(
To chyba tyle. Pozdrawiam.
~Clar ♥
Świetne <33
OdpowiedzUsuńBrak weny i czasu... znam ten stan :)
Czekam na więcej <33 Świetnie piszesz :3
Super!
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetny :D
Zapraszam do mnie: hogwart-moimi-oczami.blogspot.com
oraz na bloga mojej najlepszej przyjaciółki: neville-longbottom-i-ja.blogspot.com
Ekstra rozdział *-* jestem strasznie ciekawa, co Hermiona w końcu zrobi.. <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! ;)
OdpowiedzUsuńpamiętam, jaka zła byłam, jak pisałaś, że Fred zamienił się w Gin.
Wtedy nie chciałam, by Miona mu wybaczyła.
Ale teraz jestem pewna! Oni są dla siebie stworzeni, dlatego ona musi mu wybaczyć!
Będę czekać na to z niecierpliwością!
Pozdrawiam i życzę weny :)
Uroczo. <3
OdpowiedzUsuńNaprawdę oni powinni być razem, są tacy... aww, kochani. I tak bardzo do siebie pasują. *w*
Uwielbiaam <3
Chciałam Cię powiadomić, że nominowałam Cię do Libster Award ; 3 U mnie jest notka i wszystkiego się dowiesz ; p
OdpowiedzUsuńU mnie nowy rozdział ;> Świetnego masz bloga ;)
OdpowiedzUsuńFajny rozdział, zapewne mu wybaczy, no bo to fremione :) I to sztuczne oddychanie :3 Pozdrawiam i życzę weny !
OdpowiedzUsuńHej!! Super rozdział, szybko dodaj następny. Tak jak prosiłaś, informuję, że ma moim blogu jest nowy rozdział. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA mogłabyś wysłać linka. Niestety gubię się już w blogach :)
UsuńWielbię Freda, nie powiem, że nie :D
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział i zapraszam do siebie
http://vitaestexpectanscella.blogspot.com/
Pojawił się kolejny rozdział. Zapraszam serdecznie : http://fremione-fredhermionahp.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietne! :D Oby mu wybaczyła! Pozdrawiam i życzę weny.
OdpowiedzUsuńno to tak :
OdpowiedzUsuńna początek przepraszam,że dopiero teraz piszę.miałam to zrobić od razu,w niedzielę,ale bierzmowanie Jarka -.-
co do rozdziału - no oczywiście,że mi się podoba! jest świetny *u*
i musi mu wybaczyć! musi musi musi! :D
pozdrawiam ;*
Cześć :) Chcę cię poinformować , że nominowałam cię do Liebster Award. Notka na ten temat na moim blogu: http://vitaestexpectanscella.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na nowy rozdział ;)
OdpowiedzUsuńhttp://fremione-moja-historia.blogspot.com/
Hej :D Uwielbiam Twojego bloga <3
OdpowiedzUsuńWpadnij prosę do mnie skomentuj i wskarz mi moje błędy :)
lilyanne-potter-love-scorpius-malfoy.blog.pl
Zapraszam też innych, którzy czytają ten komentarz :3
Swietne!
OdpowiedzUsuńZapraszam:
http://topin-zawszespoko.blogspot.com/
29 years old Sales Associate Nathanial Hurn, hailing from Gimli enjoys watching movies like Outsiders (Ceddo) and Embroidery. Took a trip to Belovezhskaya Pushcha / Bialowieza Forest and drives a Prizm. Podobne strony
OdpowiedzUsuń