Komentujcie, to dla mnie ważne.
Rozdział z dedykacją dla Mai :D
Do rzeczy, miłego czytania.
•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•
Fred
-Wszystko zepsułem, wszytko, teraz już nie mam szans - mówiłem do siebie. Najchętniej to przywaliłbym sobie w twarz, ale zdecydowanie wolałem jak robiła to Hermiona.
Żałuję tego co powiedziałem, ale czasu nie cofnę. Wziąłem długopis i mój nowy wynalazek - zeszyt, w którym treść widoczna jest tylko dla autora tekstu. Napisałem na jednej ze stron:
Plan na odzyskanie Hermiony.
• Wspaniała kolacja.
• Komplementy, dużo komplementów.
• Pokazać że mi na niej zależy.
• Zwrócić na siebie uwagę.
• Komplementy, dużo komplementów.
• Pokazać że mi na niej zależy.
• Zwrócić na siebie uwagę.
Spojrzałem na plan. Był do dupy. Chyba nie mogłem być większym lizusem. Pomyśleć że to właśnie Hermiona tak mi zawróciła w głowie. Musiałem ją odzyskać. Była dla mnie ważniejsza niż ktokolwiek, kiedykolwiek. Bez niej nie mógłbym żyć. Tymczasem ona pewnie całuje się z moim bliźniakiem. Na samą myśl serce zaczynało mi szybciej bić. To było nie do zniesienia. Do powrotu do szkoły jeszcze miesiąc. George podobał się wielu dziewczyną. Jemu też się na pewno jakaś podoba. Z Mionką to tylko wakacyjna miłość. Wrócimy do Hogwartu, on się w kimś zakocha, a Szatynka znowu będzie tylko jego. Ale już muszę ją do siebie przekonywać.
•♦•♦•
HermionaLeżałam na łóżku z Georg'em(?). Cieszyłam się, że był blisko. Jednak myślami odbiegałam w kierunku drugiego bliźniaka. Dlaczego- zapytałam siebie. Dlaczego on nie dawał mi spokoju.
Chciałam mu wybaczyć, ale nic nie ma w życiu za darmo. Jeżeli naprawdę mu zależy, to niech się postara. Dobra koniec myślenia o nim. Odchyliłam głowę w stronę chłopaka, na którym powinnam się skupić. Pocałowałam go. Odwzajemnił pocałunek.
-Wiesz, która godzina -zapytałam.
-Nie wiem, pewnie późno. Chodźmy już - odpowiedział. Wzruszyłam ramionami. Wstaliśmy z łóżka.
-Do zobaczenia na kolacji - powiedziałam i pocałowałam go krótko.
-Do zobaczenia - odpowiedział. Poszliśmy do siebie.
•♦•♦•
Fred
Wszedł do pokoju. Na początku byłem zdziwiony gdzie był przez pół dnia, potem mnie olśniło..
-Hej, stary gdzie byłeś - zapytałem, ale to oczywiste- był z Szatynką. Ja tu sobie siedzę obmyślając jak ją odzyskać, a oni się całują. Okropna myśl, ale jakże prawdziwa. Westchnąłem.
-Byłem z Mionką. Błagam nie gniewaj się, co mamy zrobić- zapytał. Na to pytanie nikt nie znał odpowiedzi.
-A co z Luną. Tak dobrze się dogadywaliście- zarumienił się. Zanim zdążył odwrócić twarz, zobaczyłem jego czerwone policzki.
-Nie wiem. Jej się chyba ktoś inny podoba - tym razem to on westchnął. Wiedziałem że coś do niej czuł. To się dało wyczuć od dłuższego czasu. Tak samo jak moje uczucie do Hermiony...
-Nie zabijaj mnie, ale ona tu pojutrze przyjeżdża - powiedziałem. Ginny ją wcześniej zaprosiła. Ja nie miałem nic przeciwko. Luna jest fajna. Zrobił kilka oddechów.
-Nie zabiję cię. Cieszę się. Wiesz, chyba jednak z Mionką to tylko zauroczenie - powiedział. Siedziałem spokojnie, ale w środku skakałem ze szczęścia jak małe dziecko.
-Cieszę się. Z Luną pasujecie do siebie - uśmiechnąłem się. - Tylko jak powiesz to Hermionie - Problemy, problemy, problemy, zawsze nas znajdują. George również posmutniał.
-Co ma być to będzie - powiedział.
•♦•♦•
Hermiona
Czułam coś do Georga. Ale to chyba nie była miłość, bardziej zauroczenie, które powoli mija. Tylko jak ja mu miałam o tym powiedzieć? Rozmawiałam z Ginny.-To po prostu nie ma sensu. Kiedy jestem z nim ciałem, myślami odbiegam do Freda - mówiłam.
-Herma, wkopałaś się. Co teraz zrobisz- powiedziała.-No właśnie nie wiem. A jak ci się układa z Harrym - zapytałam. Próbowałam zmienić temat rozmowy.
-Nie zmieniaj tematu, musisz coś wymyślić. Kocham cię, ale to są moi bracia, nie możesz ich krzywdzić - oczywiście, zauważyła moją próbę, ale miała rację nie mogę ich krzywdzić.
-Po prostu muszę z nim porozmawiać - westchnęłam. Co innego miałabym zrobić?
-No to na co czekasz - zapytała. Miała rację. Wyszłam z pokoju i skierowałam się w stronę pomieszczenia zamieszkiwanego przez bliźniaków. Zapukałam. Wyszedł George, na szczęście, bo nie chciałam rozmawiać z Fredem, jeszcze nie teraz.
-Możemy porozmawiać - w końcu musiałam to zrobić.
-Właśnie miałem iść do ciebie - powiedział. Może on też uważał ze jednak nic z tego nie będzie?
-To chyba tylko - zaczęliśmy jednocześnie. Zaśmialiśmy się.
-Ty pierwszy -powiedziałam.
-To chyba tylko wakacyjne zauroczenie - powiedział.
-George, cieszę się ze to mówisz, bo miałam powiedzieć dokładnie to samo - kamień spadł mi z serca.
-Naprawdę? To wspaniale. Cieszę się że się nie przejmujesz - powiedział. - Ale i tak zawsze będę cie kochał i uważał za członka rodziny - to co mówił było taki miłe.
-Ja też cie będę kochać. Zawsze - Nie kłamałam, jest wspaniałym przyjacielem, świetnie mi się z nim rozmawia.
-Zawsze - powiedział i pocałował mnie w czoło.
•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•♦•
Macie 9. Cieszycie się? Chyba już niedługo rozdziały będę dłuższe, postaram się. Na razie będzie George z Luną, ale zawsze wszystko może się zmienić, dlatego dalej piszcie z kim ma być :D Może w końcu będzie z Luną, ale kto wie...
No to chyba tyle. Pozdrawiam :D
~Clar ♥